Po długiej, ekscytującej podróży pociągami dotarliśmy do
Essen w niedzielę wieczorem. Już podczas drogi z dworca poznaliśmy
naszych nowych kolegów z tamtejszego samorządu studentów: Stephana i Meike. Oczywiście Jacka nikt z nas nie musiał poznawać,
gdyż wszyscy go znali.
Pierwsze dni upłynęły nam na zajęciach na Wydziale Geodezji
Uniwersytetu w Essen i na wzajemnych spotkaniach przy, tradycyjnym
już piwie.
|
Braliśmy udział zarówno w wykładach
jak i ćwiczeniach prowadzonych po niemiecku, co nie przeszkodziło
nam doskonale zrozumieć materię problemu. Zwiedzanie poszczególnych
katedr pozwoliło nam zapoznać się z możliwościami sprzętowymi
i kadrowymi uczelni w Essen. Jeśli chodzi o sprzęt to nie
odbiega on od używanego przez nas na AGH. Różnica tkwi w ...
ilości posiadanych instrumentów, przynajmniej na razie. Jeśli
chodzi o kadrę to zaobserwowaliśmy, że zaledwie profesorowie mówią
do nas po angielsku.
Seria wyczerpujących dni nie skończyła się na zajęciach na
Wydziale Geodezji. Następne dni obfitowały również w inne
atrakcje. Zwiedziliśmy siedzibę koncernu RWE, stara hutę
zamienioną w park rozrywki, meteoryt w parku w Essen.
Zwiedzając niemieckie biura geodezyjne zapoznaliśmy się z używanymi
tam technikami, które wcale nie są najnowsze. Wdrażanie tam
technik nastąpiło kilka lat temu i na tamte czasy były one
nowoczesne teraz są tylko, albo aż skuteczne. W Polsce wdrażanie
nowych technik geodezyjnych, a szczególnie kartograficznych to
ostatnie lata i choć nie są one powszechne to są bardzo
nowoczesne.
Wszyscy jesteśmy zgodni, że w aspekcie kulturalno-towarzyskim
nasza wizyta była niezwykle udana. Mało co nie przeszliśmy na
"ty" z profesorami: Mesenburgiem i Kulpe oraz z
dziekanem Przybillą. Przez prawie tydzień zdążyliśmy się
dobrze poznać z naszymi niemieckimi kolegami. Spędzaliśmy
przecież z nimi większość dnia (i nocy). Samo Essen jest pięknym
miastem i z zagłębiem górniczym już chyba nie ma nic wspólnego.
Jest dzisiaj silnym ośrodkiem kulturalnym, a Baldensee z willą i
parkiem Kruppa ośrodkiem rekreacyjnym dla kilku okolicznych miast.
Choć został osiągnięty główny cel naszej wizyty, a więc
zapoznanie się z warunkami studiowania w Essen, to za największy
sukces naszego pobytu w Essen uważam znalezienie wspólnej płaszczyzny
porozumienia pomiędzy ludźmi, którzy nie znali się wcześniej.
Niemiecka młodzież bawi się tak samo jak polska, zaś Niemcy
wiedzą, że jesteśmy partnerami sobie równymi.
Wyjazd był możliwy dzięki wsparciu OPGK-Kraków i Samorządu
Studentów Wydziału Geodezji Uniwersytetu Essen
|