o nas | wydział | newsy | rajd geodety | linki | IGSO | dydaktyka | socjalne | strona główna | kontakt | international | OKSG

 

Międzynarodowe Spotkanie 
Studentów Geodezji
IGSM Valencia '99

Kliknij!
obejrzysz zdjęcia

 W czasie podróży do Walencji uderzył nas kontrast pomiędzy bogatymi miastami Hiszpanii, a niesamowicie biednie wyglądającymi obszarami wiejskimi.Od razu po przybyciu zaczynamy korzystać z miejscowej gościnności. Wita nas sam Prezydent IGSM?99 Maria Roger Traves. Każdy IGSM jest formą zjazdu International Geodetic Students Organisation, podczas którego odbywa się Zgromadzenie Ogólne Organizacji - General Assembly.

Miasto robi na nas niesamowite wrażenie. Jedziemy do nowej części miasta, gdzie znajduję się nie dawno wybudowany kompleks uniwersytecki. Na szczęście grupa studentów z zaprzyjaźnionego Uniwersytetu Essen z Niemiec zajmuje nam dogodne miejsca. Około 160 studentów z całej Europy, w celu podniesienia współczynnika integracji (czyt. "w celu zminimalizowania kosztów organizacji IGSM") zamieszkuje jedną dużą salę gimnastyczną co stało się już zwyczajem IGSO-wym. Graniczymy z Niemcami z Essen, Węgrami z Szekesfehervar i z Anglikami z Newcastle.
Zaraz po naszym przybyciu należało się rzucić w wir zajęć. Pierwszym oficjalnym dla nas punktem zajęć była wizyta w nowo wybudowanym planetarium, które oprócz prezentacji gwiazd, jest ponad to kinem IMAX Wyświetla filmy na sferycznej kopule planetarium, imitując wrażenie przestrzenności obrazu otaczającego nas zewsząd, dając niepowtarzalne wrażenie uczestnictwa w prezentacji. Całości dopełnia możliwość wykorzystania laserów. Daje to nieograniczone możliwości multimedialne i w przyszłości, po opracowaniu odpowiednich programów pokazowych, będzie wyjątkowym centrum edukacyjnym i rozrywkowym.
Następny dzień był dniem wykładów. Odbywały się one równolegle w dwóch salach, z tym że w jednej po angielsku, a w drugiej po hiszpańsku. Oczywiście wybraliśmy wykłady po angielsku. Na pierwszy ogień został rzucony wykład z wykorzystania fotogrametrii w architekturze. Jose Luis Lerma na przykładzie zdjęć elewacji zabytkowych budynków prezentował możliwość automatycznej identyfikacji materiału, z którego zostały wykonane poszczególne elementy budowli.
Dyrektor obserwatorium astronomicznego w Walencji Alvaro Lopez i przewodniczący związku astronomów w Walencji Juan Manuel Bullon przedstawili nam historię powstania obserwatorium astronomicznego w Aras de Alpuente. Perypetie przez jakie przechodzili oni, a związane głównie z finansami, są niczym z Polski wzięte i tylko ich zaangażowaniu i nieugiętości w dążeniu do celu zawdzięczać należy, iż kompleks kopuł został choć w części na razie zrealizowany. Musimy pamiętać, że Hiszpania jest dopiero od 1985 roku w unii i wciąż korzysta z hiperdotacji z kasy centralnej, a i tak nie starcza na wszystkie projekty. Łatwo sobie wyobrazić jak trudno było o środki finansowe w czasach przedunijnych, kiedy młoda monarchia konstytucyjna usiłowała się wydostać z ogromnej biedy i zacofania, którą pozostawił po sobie Franco. Ciekawostką był fakt, iż pierwszym teleskopem używanym w Aras de Alpuente i wciąż znacznie obciążonym terminami obserwacji jest teleskop wyprodukowany w znanym nam skądinąd Pułkowie w dawnym ZSRR. Najbardziej dla nas interesującym elementem wykładu Pedro Cavero na temat działalności FIG-u, był temat fundowania stypendiów dla studentów i młodych inżynierów.
Wykłady kończyła prezentacja badań zespołu Mercedes Farjas, który składa się z geodetów i archeologów. W ramach projektu SHARSAH sporządzają oni mapę osadnictwa na terenach dawnej Afryki Hiszpańskiej łącznie z badaniami architektury ówczesnych domostw.
Kolejny dzień wypełniły tak zwane technical visit. Wybraliśmy wizytę w Urzędzie Miasta Walencji w Wydziale Kartografii i Urbanistyki. Po prezentacji lokalnie projektowanych systemów informacji o terenie, zwiedziliśmy biura w których pracują geodeci. Uwagę zwracały mapy katastralne wykonane w systemach komputerowych. Niestety trudno było cokolwiek wyciągnąć na temat poprzednio używanych map katastralnych. Cały budynek jest niedawno wybudowany i jest zaopatrzony w nowoczesne urządzenia przeciwpożarowe i klimatyzację. W modernistycznie zaprojektowanych pomieszczeniach uderza jeszcze świeżość gładzi gipsowych z jednej strony, a z drugiej surowość niewykończonych monolitycznych konstrukcji nośnych.
Następnie pojechaliśmy do rezerwatu Albufera de Valencia nad jeziorem o tej samej nazwie. Zatrzymaliśmy się w El Palmar, osadzie rybackiej. Redolins, czyli rybacy zabrali nas na trzy łodzie i obwieźli po lagunie. Po godzinie pływania przybiliśmy do brzegu, by udać się na obiad do tradycyjnej Meson, specyficznego typu hiszpańskiej restauracji.
Dzień trzeci upłynął na zwiedzaniu wydziału geodezji na Universidad de Valencia i na General Assembly. Na zgromadzeniu zatwierdzono miejsce następnego spotkania czyli La Mans i wybrano następne miasto na rok 2001. Znacząca część zebrania upłynęła na rozważaniach na temat redukcji kosztów IGSM, czego wynikiem miało by być obniżenie atrakcyjności planu zajęć proponowanych przez organizatorów. Zostało przyjęte sprawozdanie z działalności z poprzedniego roku, prezentowane przez byłe władze w Madrycie i został wybrane nowy zarząd na rok następny. Na tym zakończono oficjalny plan IGSM
. Następne dwa dni upłynęły na zwiedzaniu Madrytu, który choć ma w sumie niewiele zabytków, gdyż jest miastem relatywnie młodym, to przyćmiewa inne miasta charakterem budowli i rozległością architektury. Takie miejsca jak Prado czy pałac królewski, wybudowany na miejscu dawnego Alcazaru, są wizytówką Madrytu. Katedra Madrycka przyciąga ogromnym posągiem Papieża Jana Pawła II. O mały włos, a spotkalibyśmy króla Juan Carlosa przed budynkiem opery. Niestety mogliśmy tylko podziwiać samochody, którymi przybył dwór, ozdobionymi tablicami i chorągiewkami z monarszym herbem burbonów. Mogliśmy za to bez problemów podziwiać: pomniki królów wizygockich znajdujące się pomiędzy operą a pałacem. Znaczna część uroku Madrytu ginie bezpowrotnie wraz z chmurami spalin wydobywających się z samochodów, które bez jakichkolwiek ograniczeń mogą jeździć po starej części miasta.
Na tym zakończyliśmy naszą wyprawę do Hiszpanii. Wcale nie zaspokoiła ona naszych apetytów na ten kraj kontrastów, kraj corridy, fiesty i flamenco, siesty i mańany. Wszyscy nigdy nie zapomną doznanych na tym międzynarodowym spotkaniu wrażeń, które nie do końca są związane z nauką i oświatą.

Wyjazd był możliwy dzięki wsparciu OPGK-Kraków i Rektora Prof. dr hab. B. Barchańskiego

 


projekt i wykonanie strony: Lennon
aktualizacja i opieka merytoryczna: Krajczan

zalecane: 800 x 600 High Color