Pomknęły ku górom i lasom mężne zastępy
naszego Wydziału, a były to czasy, kiedy to znaki na niebie i
ziemi zwiastowały wielkie wydarzenia i zmiany.
W ciężkich chwilach miała wspierać drużyna
z Warszawy- przedstawiciele Stowarzyszenia Studentów Politechniki
Warszawskiej Wydziału Geodezji i Kartografii GEOIDA.
Miejsce, które wybrali na trasę rajdu to prześliczna
trasa z Krościenka do Piwnicznej szlakami Beskidu Sądeckiego z
noclegiem w schronisku na Przechybie (1175 m. n.p.m.). To
tutaj miało nastąpić to wielkie zbratanie Człowieka i Przyrody.
Trasa została rozplanowana na dwa dni marszu. By dodatkowo
uatrakcyjnić wędrówkę zaproszono wszystkich do udziału w
konkursach na najciekawszą rzecz znaleziona na trasie oraz
najbardziej niepotrzebną rzecz zabraną za sobą.
|
Dnia 7 maja wraz z
pierwszymi promykami piątkowego poranka, kiedy jeszcze cała
okolica Miasteczka pogrążona była w śnie, zwarta gromada
rajdowiczów wyruszyła ku swemu przeznaczeniu. Czekały ich długie
godziny marszu wśród leśnych ostępów, pełnych dzikiego
zwierza. Przeszkody te nie ostudziły zapału i szlaki zaczęła
przemierzać dzielna młodzież (ledwie widoczna w leśnej gęstwinie
bo w zielonych rajdowych koszulkach).
Pogoda dopisała wspaniale, więc można było tylko
czasami ponarzekać na braki kondycyjne. Na szczęście nie okazały
się one tak znaczne bo stan osobowy się nie uszczuplili i w pełnym
składzie rajdowicze, choć małymi grupkami, dotarli do ośrodka
"Czercz" by zeschnięte usta zamoczyć w "złocistym
eliksirze" życia (bezalkoholowym oczywiście). Ognisko i
kiełbaski dopełniły procesu regeneracji dlatego nie można się
dziwić, skąd niektórzy mieli siły na śpiewy, a także na tańce
wokół płomieni. Kiedy szeregi artystów trochę stopniały na
scenę wkroczyły władze Wydziału: Dziekan Beluch i Dziekan
Hycner oraz przyjaciele z OPGK Kraków i Compass-u . Muzy okazały
się dla nich łaskawe i przedstawili zaskakujący miejscami
repertuar, co do treści i profesjonalizmu wykonania. W czasie
ogniska przyszedł czas na rozwiązanie konkursów. W szranki obu
konkursów stanęło wielu ale zwycięzcę trzeba wytypować.
Jury po długiej i burzliwej naradzie wydało
werdykt:
-w konkursie na najciekawszą rzecz znalezioną na
trasie zwyciężył ekran przepowiadający przyszłość (mnóstwo
pracy dla geodetów i inżynierów środowiska) Ola z Tomkiem, który
konkurował z butelką po jabolu, workiem śmieci zebranym na
szlaku, żuczkiem,
- w konkursie na najbardziej niepotrzebną rzecz
zabraną za sobą zwyciężyły wykłady z Geodezji Satelitarnej
studentka z Warszawy (niektórzy się uczą, niektórzy się bawią), a trzeba dodać że konkurowały z "sandwich tosterem",
cieniami do powiek, tematem z GeodezjiPrzy takiej zabawie czas upływa
szybko, więc niektórzy zdziwili się mocno, kiedy obudziły ich
promienie słoneczne następnego ranka. Niestety trzeba było
wracać choć głowy bolały (z nadmiaru wrażeń i świeżego
powietrza).
Do zobaczenia za rok. Serdeczne pozdrowienia dla przyjaciół
z OPGK
Kraków i Compass
bez wsparcia których rajd nie byłby taki okazały. Szczawnica
'97 | Ustroń '98 | Rycerka
Dolna 2000 | Szczawnik '01 |